Każdego roku 1 listopada miliony Polaków ruszają na cmentarze. Dzień Wszystkich Świętych to w Polsce nie tylko religijne wspomnienie świętych i zmarłych. To także fascynujące zjawisko społeczne i kulturowe, którego historię i specyfikę przybliża dr Maciej Nawrocki, kulturoznawca z Wydziału Interdyscyplinarnego w Krakowie Uniwersytetu SWPS.
Dzień Wszystkich Świętych z pewnością da się nazwać świętem obchodzonym w Polsce szczególnie – patrząc bardzo pragmatycznie, choćby dlatego, że jest to dzień ustawowo wolny od pracy, co przecież nie jest w skali świata oczywistością. Niemniej z samego tego faktu wynika kolejny: mieszkając w Polsce, trudno uroczystość Wszystkich Świętych zignorować, a pamięta o niej niemal każdy. Większości Polaków kojarzy się je przede wszystkim z odwiedzaniem grobów bliskich osób oraz z innymi formami upamiętniania zmarłych. Mimo że jest to ważne dla chrześcijaństwa (w tym rzymskiego katolicyzmu) święto religijne, powszechny jest także tryb świeckiej celebracji tych, którzy odeszli, pod wieloma względami zbieżny z praktykami chrześcijańskimi.
– 1 listopada to nie tylko dzień zadumy, ale także okazja do spotkań. Na cmentarzach zdarza się zobaczyć dawno niewidzianych dalekich krewnych czy znajomych. W domach często wspomina się zmarłych przy obiedzie lub kolacji w gronie rodzinnym – mówi dr Maciej Nawrocki, kulturoznawca z Wydziału Interdyscyplinarnego w Krakowie Uniwersytetu SWPS.
Trzy dni, trzy znaczenia – od wigilii po Zaduszki
Ekspert zauważa, że obchody Wszystkich Świętych w Polsce właściwie trwają co najmniej dwa, a nawet trzy dni: od 31 października do 2 listopada. Z kulturowego punktu widzenia każda z tych trzech dat wiąże się jednak z nieco innymi praktykami i motywacjami duchowymi.
Choć wielu wierzących Polaków modli się za swoich zmarłych właśnie 1 listopada, to według tradycji rzymskokatolickiej szczególną uwagę powinno się wówczas kierować w stronę znanych i nieznanych świętych, tj. tych, których dusze już mogą dostąpić zbawienia. To święto funkcjonuje oficjalnie w Kościele z nakazu papieża Grzegorza IV od IX w., a więc od ponad tysiąca lat.
Nieco krócej, bo od XIV w., w kalendarzu liturgicznym jest obecny Dzień Zaduszny, obchodzony 2 listopada. To właśnie wtedy w kościołach modlitwą obejmuje się wszystkich zmarłych, prosząc, by ich dusze trafiły do nieba.
31 października jest natomiast wigilią uroczystości Wszystkich Świętych, a więc dniem w tradycji chrześcijańskiej również istotnym, zważywszy na fakt, że wiele świąt obchodzono począwszy od poprzedzającego wieczora. Podobnie ma to miejsce obecnie w przypadku wigilii Bożego Narodzenia czy Wielkiej Soboty. Być może więcej osób kojarzy współcześnie tę datę z angielską nazwą Halloween, której etymologia wskazuje właśnie na bezpośrednie powiązanie z dniem Wszystkich Świętych – wywodzi się bowiem od pochodzącej z języka scots formy Hallows’ Even oznaczającej wieczór poprzedzający wspomniane święto.
Duchy dawnych tradycji
Należy jednak wspomnieć o jeszcze innych, przedchrześcijańskich lub po prostu niechrześcijańskich obrzędach, które z pewnością wpłynęły na współczesne formy świętowania wymienionych uroczystości. Wiele kultur europejskich także przed chrystianizacją czciło lub wspominało swoich zmarłych w bardzo podobnym momencie roku, tj. na przełomie jesieni i zimy, czyli w czasie, który łatwo skojarzyć z przemijaniem i śmiercią. Często postrzegano ten okres jako moment zetknięcia się światów żywych i umarłych.
– Rozmaite formy kulturowe wspólnot przedchrześcijańskich przetrwały we fragmentarycznej czy symbolicznej postaci do stosunkowo niedawna lub nawet do dziś – wskazuje dr Maciej Nawrocki.
Przykładami są słowiański obrzęd dziadów, podczas którego komunikowano się z umarłymi czy halloweenowe przebieranki wywodzące się ze zwyczaju odstraszania złych duchów wędrujących po świecie. Te tradycje częściowo przeniknęły do lokalnych praktyk chrześcijańskich, nadając obchodom dnia Wszystkich Świętych różne oblicza w zależności od regionu – od poważnych do wesołych, od uroczystych do ludycznych, związanych z zabawą, grą, rozrywką.
Polski sposób pamiętania
Także w Polsce wykształciły się specyficzne obyczaje dotyczące omawianych świąt. Nawiedzanie grobów w tym okresie jest w Europie praktyką dość powszechną, ale mimo wszystko nad Wisłą podchodzi się do tej tradycji wyjątkowo. Nawet w pandemicznym roku 2021, gdy wiele osób obawiało się o własne zdrowie i unikało wielkich zgromadzeń, tylko 14 proc. respondentów badania IBRiS1 zadeklarowało, że nie odwiedzi w okresie świątecznym grobów swoich bliskich.
– Świadczy to o wyjątkowo silnym zakorzenieniu tradycji odwiedzania grobów bliskich w polskiej kulturze i to ona pozostaje podstawową formą celebrowania dnia Wszystkich Świętych – podkreśla kulturoznawca z Uniwersytetu SWPS.
W tym kontekście – jak każde inne istotne święto – dzień Wszystkich Świętych łączy się w Polsce z określonymi zwyczajami komercyjnymi. Wizyty na cmentarzach zawierają w sobie wiele pomniejszych tradycji, takich jak choćby zostawianie na grobach kwiatów czy zniczy – około połowa osób upamiętniających w ten sposób zmarłych deklaruje, że wydaje wtedy od 100 do 500 złotych na dekorację pomników nagrobnych. Ponadto istnieje sporo lokalnych zwyczajów związanych z tymi obchodami; być może w tym kontekście najbardziej znane są regionalne słodycze sprzedawane na przycmentarnych straganach, takie jak warszawska pańska skórka czy krakowski turecki miodek. Bardziej uniwersalne – bo spotykane niemal wszędzie – są bezowe misie czy żelki w kształcie malin, które dla wielu osób stanowią swoisty symbol święta.
Cmentarz a sprawa polska
Zdaniem eksperta popularność tej – związanej z obecnością na cmentarzu – formy obchodzenia dnia Wszystkich Świętych występuje także dlatego, że cmentarze wielokrotnie były dla Polaków miejscami szczególnymi, pozwalającymi na manifestacje tożsamości narodowej i kulturowej, także religijnej, zwłaszcza w okresach opresji zaborczej oraz w czasie władzy komunistycznej. Nekropolie często stawały się miejscami konsolidującymi lokalną społeczność, pozwalając jej na kultywowanie pamięci o własnej przeszłości. Przekłada się to na oficjalny charakter tych świąt, wiążących się nie tylko z państwowymi aktami, takimi jak choćby składanie hołdu przy Grobach Nieznanego Żołnierza, a także z upamiętnianiem konkretnych postaci historycznych w miejscu ich spoczynku.
Między zadumą a zabawą
Od lat 90. XX w. możemy w Polsce zaobserwować coraz więcej importowanych, tj. wcześniej niespotykanych lub spotykanych bardzo rzadko praktyk kulturowych związanych z dniem Wszystkich Świętych. Przede wszystkim ekspert wymienia tu zwyczaje halloweenowe.
– Zwłaszcza w dużych miastach coraz częściej można spotkać dzieci chodzące od drzwi do drzwi w poszukiwaniu słodyczy. Choć wydaje się, że większość z nich spotyka raczej rozczarowanie, ponieważ obchodzenie w jakikolwiek sposób Halloween deklaruje tylko około 15 proc. Polaków – mówi dr Maciej Nawrocki.
To, że Halloween w ogóle pojawiło się w lokalnej świadomości kulturowej, jest na pewno w dużej mierze wynikiem trwającej od dekad fascynacji kulturą amerykańską mającą przemożny wpływ na europejską popkulturę, zwłaszcza w krajach byłego bloku wschodniego.
Jednak istotny zdaniem kulturoznawcy jest tu jeszcze jeden kontekst: od wielu lat w polskiej sferze publicznej pojawiają się głosy krytyczne wobec rzekomo zbytniej powagi lokalnych sposobów świętowania.
– Imprezowe Halloween z pewnością stoi w opozycji do tradycyjnego modelu obchodzenia uroczystości Wszystkich Świętych w Polsce. Może być zatem traktowane jako praktyka w pewnym sensie kontrkulturowa – tym bardziej, że spotyka się ona z krytyką ze strony kleru wyrażającego często głos najbardziej konserwatywnej części społeczeństwa – wskazuje dr Maciej Nawrocki.
Zwłaszcza młodzież ironicznie podchodząca do „grobbingu” i szukająca odskoczni od dostojnego charakteru tych świąt chętnie uczestniczy w związku z tym w kostiumowych przyjęciach albo wieczorach filmowych, skupiając się na innych aspektach kontemplacji życia i śmierci.
Źródło: Materiały prasowe
Uniwersytet SWPS






