Premiera spektaklu „Imię” w reżyserii Tadeusza Łomnickiego, która odbyła się 7 listopada w Teatrze Praska 52 w Krakowie, pokazuje z wdziękiem i ironią, że czasem największe dramaty zaczynają się od drobnych nieporozumień. A jeśli naprawdę nam na sobie zależy – to może nawet warto się trochę pokłócić?
„Imię” – czyli dlaczego kłótnie przy stole mogą być ważne?
Kolacja jak z reklamy: przyjaciele, rodzina, śmiech, wino, anegdoty z przeszłości. Znajomi od lat, przekonani, że wiedzą o sobie wszystko i nic ich już nie zaskoczy. I wtedy pada pytanie o imię dziecka. Niewinne. W teorii. Bo w praktyce wystarcza, by rozszczelnić fasadę pozorów i uruchomić lawinę niewypowiedzianych zdań, starych urazów i emocji, które miały nigdy nie wyjść na powierzchnię. Zaczyna się wiwisekcja relacji – boleśnie dokładna, ale zaskakująco zabawna.
„Lubię komedie francuskie, bo one zawsze są podparte relacjami ludzkimi. Mówią o człowieku, o naszej kondycji, o radościach i smutkach. Tak też jest w przypadku <Imienia>” – mówi reżyser. I rzeczywiście, spektakl zaczyna się w ciepłym, znajomym tonie. Ale ten komfort okazuje się złudzeniem. Relacje, które wydają się silne, mogą się kruszyć pod wpływem najdrobniejszych impulsów. Dlaczego? Bo – jak zauważa Pan Łomnicki – „kiedy siadają razem bliscy sobie ludzie, czasem się posprzeczają, pokłócą. Ale to też jest syndrom tego, że im na sobie zależy.”
To właśnie ten gest odczytywania konfliktu jako formy troski, a nie agresji, staje się kluczem do całej inscenizacji. Spektakl nie unika konfrontacji, ale też nie celebruje jej. Pokazuje, że walka o rację to często walka o drugiego człowieka. „Jak ja się z kimś spieram, to dlatego, że mi na nim zależy. Tak samo jak na mojej prawdzie. A może jestem w stanie ustąpić z tej prawdy. I tutaj też się nad tym zastanawiamy.”
„Imię” nie jest jedynie historią o jednym wieczorze. To refleksja o nas samych – o ego, które lubi manifestować się światu, o pozornym przekonaniu, że „wiemy więcej” niż inni, i o zdziwieniu, gdy spotykamy kogoś równie przekonanego o swojej wyjątkowości. „Kiedy role się trochę odwracają i spotykamy drugiego człowieka, który też tak o sobie myśli, to nagle zapala się jakaś lampka. Coś jest nie tak. Czy on ma do tego prawo? I jak on sobie na to pozwala?” – pyta retorycznie reżyser.
Imię w Teatrze Praska
W „Imieniu” wybór konkretnego imienia (którego tu nie zdradzimy!) staje się pretekstem do wypowiedzenia rzeczy, które nigdy nie miały paść. Bo jedno słowo potrafi przywołać historię, światopogląd, przekonania, klasę społeczną, a nawet lęki. A teatr – jak pokazuje Tadeusz Łomnicki – pozwala się z tym wszystkim zmierzyć z humorem i czułością.
Imię w kulturze to nie tylko słowo. To symbol. Imię nigdy nie jest tylko imieniem.
W Biblii Adam nadaje imiona zwierzętom – to gest panowania i tworzenia porządku świata. W mitologiach i fantasy (jak u Ursuli Le Guin) prawdziwe imię daje władzę nad drugą osobą. W „Romeo i Julii” imię staje się przekleństwem: „Romeo, czemu ty jesteś Romeo?”
A współcześnie? Niektóre imiona są zakazywane przez urzędy stanu cywilnego, inne wywołują klasowe skojarzenia, jeszcze inne – polityczne. Imię niesie więc więcej, niż się z pozoru wydaje – jakby każde miało swój bagaż, swój cień, swoją historię.
I może właśnie dlatego to przy stole – w miejscu, gdzie łączą się bliskość i napięcie – takie słowo potrafi zadziałać jak zapalnik. Stół przecież to nie tylko przestrzeń wspólnego posiłku, ale jedna z najstarszych scen teatralnych, jakie zna ludzkość. To przy nim toczyły się najważniejsze rozmowy w historii: od Ostatniej Wieczerzy po rodzinne spotkania u Bergmana. Stół to miejsce, w którym czasem udajemy bliskość, nawet gdy już jej nie czujemy. A czasem – jak w „Imieniu” – to właśnie on pomaga ją odzyskać.
Choć tematy brzmią poważnie, spektakl nie traci lekkości. To zasługa dowcipnych dialogów i błyskotliwego rytmu scenicznego, które balansują na granicy komedii i dramatu.
– „Śmiejemy się często do rozpuku z sytuacji, które się dobrze kończą. A komedia ma to do siebie, że się dobrze kończy”. W tym śmiechu czai się coś więcej – echo naszych codziennych napięć, rozbrojonych przez czułość i humor. Bo w jego wersji „Imię” to nie tylko dobra zabawa – to pochwała porozumienia.
Na szczególną uwagę zasługuje także filozoficzne tło spektaklu – myśl o wspólnocie jako wartości nadrzędnej. Reżyser wskazuje, że nie tylko sukces i pieniądze stanowią o sensie życia. „Zastanawiałem się, dlaczego są narody, które niekoniecznie zdrowo się odżywiają, a są zaliczane do długowiecznych. Na przykład ludzie Kaukazu. Myślę, że dlatego, że są bardzo społeczni, wspomagają się nawzajem. I to, że nie stronią od sfermentowanego winogrona, to nie po to, żeby się niszczyć, ale żeby budować wspólnotę. Cieszyć się razem. I to ma dużą wartość.”
Teatr staje się więc miejscem nie tylko odbicia codzienności, ale też laboratorium wspólnoty – przestrzenią, gdzie różnice nie muszą dzielić, a mogą łączyć. „Możemy się różnić pięknie albo niepięknie, ale jeżeli nam na sobie zależy, to jednak są rzeczy na tyle ważne i istotne, że warto o tym zapomnieć i znowu być razem, być z sobą.”
Bo – jak mówi reżyser – „jeżeli nam na sobie zależy, to warto o tym zapomnieć i znowu być razem, i okazuje się, że przez to się zwycięża.” To być może najcichszy, ale najważniejszy morał tej opowieści.
„Imię” to spektakl potrzebny. W świecie, który zbyt często zamienia różnicę w przepaść, przypomina, że nawet błaha rozmowa może prowadzić do wielkich odkryć – i być początkiem pojednania. A teatr, który nie ucieka od konfliktów, ale pokazuje, jak z nich wychodzić, jest dzisiaj nie tylko ważny. Jest niezbędny.
Bo jeśli jesteśmy po coś tutaj razem, to być może właśnie po to – żeby się różnić, śmiać, kłócić i… mimo wszystko zostać przy stole. Bo kłótnia – jeśli płynie z troski – to też jakaś forma bliskości.
PS: To tylko jedno imię. Jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego wszystko się od niego zaczyna – usiądźcie do stołu z bohaterami naszego spektaklu! Najbliższe spektakle już 12 i 21 grudnia.
W sam raz, żeby się trochę rozgrzać, zanim usiądziemy do własnych rozmów przy świątecznym stole 😉
Kiedy?
12 grudnia 2025, godz. 19:00 – więcej informacji: https://www.ckpodgorza.pl/oferta/wydarzenie/imie-kopia-1
21 grudnia 2025, godz. 18.00 – więcej informacji: https://www.ckpodgorza.pl/oferta/wydarzenie/imie-kopia-1-kopia
Gdzie?
Teatr Praska 52, ul. Praska 52
Źródło: Materiały prasowe
Teatr Praska 52






